<<< wstecz .::.

Ofiara kłusownictwa uratowana!

2 grudnia Puszcza Knyszyńska stała się areną dramatycznych zdarzeń. W godzinach porannych miejscowy myśliwy natknął się w lesie w okolicach wsi Kantorówka na zaplątanego we wnyki samca łosia.
Natychmiast poinformował o tym leśniczego leśnictwa Bogusze. Po przybyciu na miejsce zdarzenia od razu przystąpili do działania.
Po godzinie na miejscu byli już również policjanci z Powiatowej Komendy Policji w Sokółce, lekarz weterynarii oraz przedstawiciel firmy GROT zajmujący się usypianiem rannych zwierząt.
Łoś mimo kiepskiej kondycji i ogólnego wyczerpania był cały czas agresywny. Zaplątany w stalową pętlę, daremnie próbował wyzwolić się z zastawionej pułapki. Mimo złamania pułapkowej sosny i kilku innych dookoła nie miał szans na samodzielne oswobodzenie.

Akcja ratowania zwierzęcia postępowała w mgnieniu oka. Najpierw lekarz weterynarii zaaplikował bykowi środek uspokajający, następnie ratownicy zajęli się wyplątywaniem łosia z pułapki. Cała akcja zajęła niecałe 2 godziny. Oswobodzony łoś po dojściu do siebie spokojnie wrócił do knieji.
Kłusownictwo stanowi wciąż poważny problem.
Kłusowanie za pomocą wnyków jest procederem trudnym do wykrycia, bo puste pętle ciężko zauważyć w gąszczu gałęzi. Zwierzę złapane we wnyki nie ma żadnych szans na ucieczkę, co więcej - im jest masywniejsze i silniejsze, tym cięższe obrażenia odnosi. Często udaje się je uratować, choć często też ginie w męczarniach. Zgodnie z prawem, za samo posiadanie wnyków grozi grzywna lub kara pozbawienia wolności.

Katarzyna Błahuszewska
Nadleśnictwo Czarna Białostocka