<<< wstecz .::.

Galernicy z wyboru

Zmęczeni niczym galernicy, spaleni słońcem jak po powrocie z Egiptu, za to uśmiechnięci i szczęśliwi niczym maratończyczy na mecie - tak wyglądali leśnicy i przyjaciele Nadleśnictwa Czarna Białostocka na finiszu ponad 30 kilometrowego spływu kajakowego Czarną Hańczą

To prawdziwa wieloletnia tradycja, że każdego lata leśnicy z Nadleśnictwa Czarna Białostocka wraz ze swoimi rodzinami i przyjaciółmi wyruszają na spływ jedną z licznych rzek naszego regionu.

W poprzednich trzech latach zdobywaliśmy Rozpudę, która zwłaszcza w swoim górnym biegu była dość nieprzyjazna dla kajakarzy, przez co przygoda na wodzie była znacznie większa. - Tym razem wróciliśmy na Czarną Hańczę i wcale tego nie żałujemy. Było naprawdę pięknie, a strat liczonych pęcherzami na dłoniach i oparzeniami słonecznymi nikt niemal nie dostrzegał.

Podczas dwudniowego spływu atrakcji było co niemiara. Wprawdzie zabrakło znanych z poprzednich wypraw spektakularnych wywrotek, za to piękno natury podziwianej podczas spływu zapierało oddech w piersiach wielokrotnie. Półmetek spływu spędziliśmy na plenerowej imprezie Jazz na Buduku organizowanej przez Nadleśnictwo Głęboki Bród. To cykliczna impreza muzyczna w środku wspaniałej Puszczy Augustowskiej, na którą ciągnął miłośnicy jazzu z całej Polski. Zabawa była przednia, o czym świadczy fakt, że niektórzy z nas wrócili z niej dobrze po północy. Nazajutrz po sobotniej imprezie uczestnicy spływu ruszyli kajakami w dalszą drogę. W sumie w dwa dni wiosłowania pokonali 30 km rzeki, meandrującej i cieszącej się dużą popularnością wśród miłośników dzikiej natury. Na mecie zmęczona ekipa już zastanawiała się jaką rzeką pokonają w następnym roku ...




www.czarna-bialostocka.bialystok.lasy.gov.pl