<<< wstecz .::.
10-te urodziny Karczaka
„Na Karczaku” nieopodal Trzciannego znajduje się wyjątkowe gospodarstwo ekoturystyczne. Oprócz typowej oferty agroturystycznej do przyjazdu na sielską wieś gości zachęcają unikalne atrakcje i ambitne podejście gospodarzy do turystyki. Bo łóżko i posiłek to w dzisiejszych czasach już mało dla osób poszukujących twórczych sposobów spędzenia wolnego czasu.
Karczak położony jest wśród malowniczych pól na skraju bagiennej doliny Biebrzy. Blisko stąd na szlaki Biebrzańskiego Parku Narodowego, do pachnących jagodników, do magicznego Tykocina, carskiej twierdzy w Osowcu czy do zagubionych wiosek "na końcu świata". Stąd można wyruszyć na wędrówkę po prostu przed siebie piechotą, rowerem lub kajakiem.
Małgorzata i Krzysztof „Góral” Górscy kupili gospodarstwo na Karczaku w 2003 r. Nie od razu mieli na nie pomysł. Szybko jednak okazało się, że wiejska sielanka warta jest porzucenia miasta. Tu można spełnić marzenia z dzieciństwa o wakacjach (jak) u babci. Wyremontowali więc stary niszczejący wtedy dom i zamieszkali w nim. Wcześniej sami często wyjeżdżali na wakacje pod gruszą, więc zupełnie naturalnym było dla nich, że ich dom będzie miał drzwi otwarte dla innych mieszczuchów spragnionych wypoczynku z dala od miejskiego zgiełku i rutyny. Na poddaszu powstały więc dwie przytulne sypialnie dla maksymalnie 8 osób. Ogród szybko opanowały malwy, floksy, nagietki i inne wiejskie kwiaty. Zamieszkały tu dwie psie znajdy i gromada rozmruczanych kotów.
Całe gospodarstwo „Na Karczaku” jest otoczone zielenią wszelkich odcieni: starego sadu tuż za oknem chaty, pachnących pól jeszcze przed miedzą, barwnych rabatek przy ganku, ziołowych zagonków, miękkich dla stóp nieco dzikich trawników, falujących łanów lnu za stodołą, kuszącego lasu na horyzoncie...
Sam gościnny dom, choć nieduży, to pełen jest uroku. Aby zachować klimat dawnej podlaskiej chałupy zachowana została tradycyjna architektura i detale. Ściany zbudowane są z sosnowych bali przetykanych mchem, a dach pokryty został osikowym wiórem. Ozdobny ganek i ukwiecony przedogródek przywołują wspomnienia wakacji u babci. Wnętrze chaty - pomimo, że świeżo wyremontowane - zostało zachowane w tradycyjnym, podlaskim, wiejskim stylu. Sercem domu jest gorący kaflowy piec z płytą, przy którym ogrzać się warto po porannej wędrówce. Wszechobecne drewno nadaje przytulności. Uroku dodają także liczne drewniane i ceramiczne sprzęty codziennego niegdyś użytku. Zapachy suszonych ziół i kocie mruczenie koją zmysły.
Goście zainteresowani "stacjonarnym" wypoczynkiem mogą tu odetchnąć w starym sadzie dawnych odmian jabłoni, szukając kąkoli w zbożu, słuchając koncertów żab lub podglądając przepiórki na miedzy. W deszczową pogodę można nauczyć się tu tkania dywaników na starym, drewnianym krośnie w „Pleciarni”. Jest to niedawno przygotowana pracownia tkactwa wiejskiego. Można też spróbować uprząść nić na kołowrotku lub pomóc przy pielęgnacji uprawy lnu, konopi włóknistych i roślin barwierskich.
- Nasi goście to głównie osoby z miasta, które nad komfort miękkiego łóżka przedkładają pasje wędrowania i nabywania nowych umiejętności - mówi Krzysztof Górski, gospodarz na Karczaku - Dla nich przygotowaliśmy Ekomuzeum.
Karczakowe Ekomuzeum ma swoją bazę w dawnej stodole i chlewiku. Oprócz pracowni tkackiej znajduje się tu galeria fotograficzna, izba wiejska i kino „Pod Wiórem”. Można tu skosztować gorących napojów z certyfikatem rolnictwa ekologicznego, sprawiedliwego handlu (Fair Trade) oraz ziołowych herbatek z własnego ogródka i pobliskiego lasu.
Organizowane są tu przeróżne tematyczne warsztaty rękodzielnicze i ekologiczne. Gospodarze są otwarci na inicjatywy twórcze gości. Współpracują z wolontariuszami i organizacjami pozarządowymi. Zainicjowali „deklarację ekoturysty”, stworzyli „Poradnik ekoturystyczny”.
Dużo uwagi poświęca się tu trosce o otaczającą przyrodę. Także goście są zachęcani do tej niewielkiej fatygi, a satysfakcja ogromna! Przestrzeń ogrodu dzielona jest z dzikimi sąsiadami: ptakami, owadami, małymi ssakami. Są tu dzikie zakątki i zadbane, naturalnie uprawiane zagonki warzywne. Każdy wolny skrawek zajmują wiejskie kwiaty.
- Jesteśmy świadomi tego, że każda aktywność turystyczna wywiera wpływ na środowisko, więc wraz z naszymi gości staramy się zmniejszać takie oddziaływania niekorzystne i wzmacniać te pozytywne poprzez nasze ekologiczne, świadome zachowania. Robimy odpowiedzialne zakupy. Używamy ekologicznych środków czystości. Unikamy zbędnych odpadów, a powstające segregujemy. Oszczędzamy energię elektryczną i wodę. Uczymy jak zachowywać się na szlakach turystycznych, by nie niszczyć roślinności i nie płoszyć zwierząt - dodaje Małgorzata Górska.
Górskim zależy, aby ich gospodarstwo było przytulnym miejscem dla nich, dla ich gości jak i dzikich współlokatorów ogrodu. Cieszy ich każdy objaw bogactwa przyrodniczego, a to nowy zaobserwowany gatunek ptaka, a to kolejna żaba czy motyl. Pielęgnowane są tu tradycje, pozytywne emocje oraz przyjazne relacje międzyludzkie.
- Te 10 lat na Karczaku to nasz najszczęśliwszy okres w życiu - z pełnym przekonaniem mówią Gosia i „Góral” Górscy.
- Spełniliśmy mnóstwo naszych marzeń, poznaliśmy setki wspaniałych ludzi, stworzyliśmy zakątek przyjazny dla przyrody. Wysiłek wart był efektów.
W weekend 20-21 lipca, Karczak obchodził swoje 10 urodziny. Na uroczystość przyjechało około 80 przyjaciół Karczaka m.in. z Poznania, Świnoujścia, Bydgoszczy, Bielska Białej, Wrocławia, Warszawy, Kawkowa, Suwałk, Białegostoku i innych miejsc. Nie zabrakło też najbliższych sąsiadów, którzy wieloma cennymi radami wspierali nowych gospodarzy.
Obchody rozpoczęły się już w piątek - oczywiście warsztatami! Można było nauczyć się grać na bębnach i tańczyć z ogniami. Ta druga atrakcja jest specjalnością Górala. W sobotę doszły warsztaty filcowania i robienia biżuterii koralikowej.
Był także kiermasz wymiany niepotrzebnych już rzeczy, które mogą się przydać komuś innemu. Podniebienia gości rozpieszczała wegetariańskimi smakołykami warmińska przyjaciółka Karczaka - Agnieszka Piłat, nazywana przez „Górali” Karczakowym Aniołem.
Wieczorem został podany „tort” w postaci marchwiowego ciasta Agnieszki z 10 świecami. Zdmuchnęły je obecne na urodzinach dzieciaki - nowe pokolenie karczakowych gości.
Były też slajdy pokazujące metamorfozy Karczaka przez tych 10 lat. Dopiero na tych obrazach widać było, jaki ogrom pracy został włożony w uratowanie starej chałupy i budynków gospodarczych. Ile wysiłku poczyniono by zachować tradycyjną architekturę budynków i krajobrazu.
Ale warto było - efekty są imponujące. A nowych pomysłów na przyszłość wciąż mają pełne głowy.
Kulminacją wieczoru była energetyczna zabawa podczas koncertu suwalskiego zespołu „Nie Po Drodze” oraz nocne słuchowisko muzyczne „Moon Safari” na łące.
- Serdecznie zapraszamy na Karczak wszystkich, którzy pragną więcej niż jedynie grillowania kiełbasek i dyskusji o polityce przy piwku. Zapraszamy osoby pragnące twórczego, ambitnego spędzenia wolnego czasu. Jeszcze w te wakacje planowane są warsztaty tkackie i tynkowania gliną - mówi nam „Góral”.
Przykładowe warsztaty i spotkania tematyczne organizowane na Karczaku:
- obrączkowanie ptaków przy zimowym karmniku,
- wyplatanie wiklinowych koszy lęgowych dla sów uszatych,
- zakładanie naturalnego ogrodu (permakultura),
- budownictwo naturalne z gliny i słomy,
- tkactwo na krosnach dla początkujących,
- zajęcia zielarskie,
- taniec z ogniem,
- wspinaczka linowa i inne.
Dodatkowo gospodarze doradzają i pomagają zorganizować wędrówki z przewodnikiem po Biebrzańskim Parku Narodowym, spływy kajakowe i wycieczki rowerowe. Kierują do lokalnych producentów sera i miodu oraz twórców ludowych.
W maju 2012 r. Gospodarstwo Ekoturystyczne „Na Karczaku” otrzymało oficjalny Polski Certyfikat Ekoturystyczny - jako pierwszy obiekt turystyczny w województwie podlaskim. Jego przyznanie potwierdza szereg dobrych praktyk dotyczących ochrony środowiska naturalnego, przyrody i dziedzictwa kulturowego. Promowany jest tu ekologiczny styl życia w każdym zakresie.
O Certyfikacie Ekoturystycznym, czytaj na stronie:
Certyfikat Ekoturystyczny
www.karczak.pl