<<< wstecz .::.

Dobry „anonim”


„Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz” – Mahatma Gandhi.

Czym jest anonim, donos, paszkwil?
Jest to pismo oskarżające daną osobę lub instytucję, skierowane do osoby lub instytucji dysponującej sankcjami wobec oskarżonego. Pismo to jest bez podpisu, lub imię i nazwisko autora jest fikcyjne. Opiera się na przypuszczeniach, często na wymysłach i pomówieniach. Z reguły jest niemoralne i nieetyczne.
Dlaczego ludzie donoszą?
Jakie osiągną przez to cele? Czy chodzi o zniszczenie przeciwnika? Wyeliminowanie z życia społecznego i politycznego? Na zasadzie: trafiony zatopiony, czy coś w stylu „ja mu pokażę”, „ja tu jestem lepszy” A może ktoś chce potwierdzenia swojej wartości, zatopienia wielkich kompleksów, problemów osobistych? Jest zazdrosny i zawistny. Ma obniżone poczucie własnej wartości.

Anonimy /donosy/ noszą na sobie piętno podłości, dlatego człowiek przyzwoity, gdy słyszy, że powinien komukolwiek na kogokolwiek donieść, czuje się niewygodnie.
Biorąc w dłonie Biblię Tysiąclecia i czytając fragment Ewangelii św. Mateusza o upomnieniu braterskim natrafiamy na słowa, które budzą automatyczny opór.
Otóż Pan Jezus pouczając swoich uczniów, jak mają wyglądać relacje w ich wspólnocie mówi:
„Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. (…) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi!”.

Słowa „donieś Kościołowi” możemy zobaczyć oczami wyobraźni szpiclów z czasów komunistycznych, którzy „uprzejmie donosili” do władz na swoich kolegów. Czasami byli to tajni współpracownicy, ale w większości ludzie podlizujący się władzy.
Takie praktyki w czasach stalinowskich kończyły się dla poszkodowanych wieloletnim więzieniem, a nawet śmiercią, a w czasach małej stabilizacji dotkliwymi uciążliwościami.
Czy przypadkiem te czasy nie wróciły?

Cóż, życie donosiciela nie jest łatwe. Mało, że musi mieć bujną wyobraźnie, musi szukać, szperać i podsłuchiwać, to jeszcze tak przekazywać informacje, żeby nie wiadomo było kto ją przekazał.
Czy anonimowy donosiciel ma wyzuty sumienia? Czy śpi spokojnie?
Myślę że nie. Wszak homo sapiens, jako jedyny gatunek ssaka cechuje się poczuciem winy i ma sumienie.

Od kiedy z woli mieszkańców Moniek, zostałem radnym, mam odczucie, że niestety prawda w oczy kole, a twórcza krytyka i alternatywne myślenie są wyjątkowo źle postrzegane i odbierane. Wielu użytkowników internetu błędnie przypuszcza, że zapewnia on całkowitą anonimowość.
Z tego też powodu piszący „paszkwile” w stosunku do mnie i mojej rodziny prawdopodobnie stwierdził, że robi się to niebezpieczne dla jego osoby i swoją złość przeniósł na papier; wysyłając anonimy do różnych służb i instytucji.
Nie zwracał bym na to uwagi gdyby dotyczyło to tylko mojej osoby, ale w przypadku gdy ktoś przekracza granice i „opluwa moją rodzinę” pisze donosy również na moją żonę i dzieci; na to nie pozwolę.
Należy zaznaczyć, że w każdym donosie było 1% prawdy, a mianowicie moje imię i nazwisko.
Publicznie mogę zapewnić, że nie dam się zastraszyć.

Takie działania wywołują we mnie „obrzydzenie”, ale jednocześnie pozytywny impuls do dalszej wytężonej pracy. Mieszkańcy mi zaufali, a w zamian oczekują aktywności i reprezentowania ich spraw. Bezrefleksyjne przyglądanie się rzeczywistości prowadzi do marazmu i bylejakości
Widocznie nie wszystkim moje działania się podobają, może dla wielu są niewygodne i zagrażające ich pozycji zawodowej. Być może ktoś czuje się zagrożony utratą posady, czy dobrze opłacanego stanowiska czy też funkcji.
Żyjemy w państwie prawa, wolności słowa, a więc kierując się tymi przesłankami, pisałem wiele interpelacji i artykułów, stojąc na straży praworządności oraz wyrządzanej krzywdy ludzkiej.
Mam nadzieję, że „pismak” nawróci się na dobrą drogę i stanie się prawym i uczciwym człowiekiem, tego mu życzę z całego serca.

„Między tym co słuszne, a tym, co błędne rozciąga się wielka przestrzeń. Tam się spotkamy”
„Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę”.

Paulo Coelho

Radny Rady Miejskiej
Cezary Grygo