<<< wstecz .::.

Punkt ze Śniadowem

Korona Dobrzyniewo-Śniadowo

Po kilku porażkach z rzędu, zagraliśmy z drużyną, z która mogliśmy powalczyć o punkty. Śniadowo to beniaminek, ale widać po ilości punków i miejscu w tabeli, że dobrze sobie radzi po awansie. Dla nas ważny mecz, chcieliśmy się odbudować po wysokich porażkach, zwłaszcza, że graliśmy u siebie.

Mecz rozpoczęliśmy nerwowo, nie mogliśmy się dobrze ustawić w obronie, coś nie grało. Szybko wykorzystali to goście. Próbowali grać prostopadłe piłki lub długie podania za linię obrony. Jedna z nich na samym początku meczu doszła do napastnika Śniadowa i tylko wślizg Patryka uratował nas od utraty bramki. Lekką przewagę mieli goście. Potrafili dłużej utrzymać się przy piłce, rozegrać akcję kilkoma podaniami. W pierwszej połowie mieli dużo stałych fragmentów gry, w dość łatwy sposób ogrywali nas i stwarzali sobie dogodne sytuacje. Na nasze szczęście tego dnia bardzo dobrą dyspozycję miał nasz bramkarz ten młodszy i chudszy ;) Wybronił kilka groźnych strzałów. Po jednym z rożnych piłka wpadła pod nogi piłkarza gości. Mocno strzela, kolega odbija głową piłkę, ta uderza naszego pomocnika w rękę. Sędzia dyktuje rzut karny, dość kontrowersyjna decyzja, gdyż piłka nie leciała w światło bramki, a nasz zawodnik został nabity i nie wykonał ruchu, ale…znowu świetna interwencja Tomka i broni karnego. W pierwszej połowie mieliśmy kilka dość dobrych akcji, brakowało jak zawsze ostatniego podania. Mimo przewagi gości po jednej składnej akcji niezawodny Łysy pokonał technicznym strzałem bramkarza Śniadowa. Wyrównanie padło jeszcze w pierwszej połowie. Z niewinnie zaczynającej się akcji poszło długie podanie. Najszybciej do piłki dopadł napastnik Śniadowa i przelobował wychodzącego Tomka. Daliśmy się zaskoczyć, zabrakło asekuracji.

W drugiej połowie gra się wyrównała. Śniadowo osłabło i nie atakowali już jak w pierwszej połowie. Mimo wolniejszego tempa, było kilka groźnych sytuacji. Najgroźniej było w ostatniej minucie. Znowu nieporozumienie w naszej linii defensywnej. Do piłki dopadł strzelec bramki dla Śniadowa wypuścił sobie ją na kilka metrów, wyszedł sam na sam i zamiast strzelać, zrobił zwód w prawą stronę. Piłka wpadła pod nogi wracającego obrońcy i ze 100% sytuacji nie wyszło nic.

Z przebiegu całego meczu Śniadowo było drużyną lepszą. Stworzyło sobie więcej sytuacji bramkowych. My natomiast według mnie włożyliśmy więcej walki, chęci zwycięstwa, dzięki czemu udało nam się dowieść remis do końca. Trzeba podkreślić, że cała nasza drużyna zaprezentowała się dobrze. Wyróżnić należy naszego bramkarza, dzięki któremu mamy punkt. Brawa dla naszej młodzieży, dwóch młodzików miało okazję debiutu w seniorskiej piłce, może krótki epizod, ale ważne, że nie było po nich widać stresu, będą mieli szanse jeszcze nie raz, tylko muszą pracować na treningach i udowadniać trenerowi, że może na nich stawiać.

http://www.koronadobrzyniewo.futbolowo.pl