<<< wstecz .::.

Ile Polski jest w nas?


Kolejny listopad. Kolejne msze, przemowy i pomniki. Huki wystrzałów, Pierwsza Brygada oraz nieśmiertelna grochówka. Niezmienne pozostają od lat tylko nasze podziały i zdziwienie - jak mogliśmy do tego doprowadzić?

Jak łatwo sprowadziliśmy patriotyzm do chodzenia ze sztandarami i przypinania sobie biało-czerwonych kokard.
Jak sprawnie, w rytmie tych samych od lat, telewizyjnych programów, odfajkowujemy kolejną rocznicę, żeby potem - w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku - wrócić do prywatnych zajęć.

Może rzeczywiście psują nas media, epatując prawie wyłącznie konnymi szarżami i komentarzami „polityków” - na nijakim, żenującym często poziomie. Ale czy nie jesteśmy też winni sami, bezwiednie i naiwnie odbierając podawaną nam - medialną papkę?
Czy nie zbyt łatwo przenosimy te niedobre wzory do naszego życia - naśladując manię obrażania ludzi mających inne poglądy? Nie potrafiąc rozmawiać, oddzielić problemu sporu od adwersarza.

A jednak - na przekór absurdalnym, telewizyjnym „mędrkom” i oszukującym nas notorycznie politykom - bądźmy dumni z bycia Polakami. Z tego, jak dając sobie radę z przeciwnościami, umiemy cieszyć się każdą chwilą.
Mimo problemów i konieczności trudnego życia - często poza Polską - zawsze zostaje w nas tęsknota za miejscem, z którego wyszliśmy.
Nie powinniśmy się jej wstydzić. Nieprawda, że to nie europejskie, niemodne i niedzisiejsze. Nic nie daje nam bardziej poczucia wartości, przynależności i dumy.

Jeżeli nie czujemy związku z Polską przez duże „P” i realnego obowiązku wobec niej oraz odpowiedzialności za to, co stanie się z nami, jako narodem.
Jeżeli jedynie ważne jest dla nas własne i ciasne, prywatne podwórko.
Jeżeli mamy złudne wrażenie, że potrafimy sobie zbudować bezpieczną, cichą przystań na rozkołysanym morzu dzisiejszego świata…

Przystańmy na chwilę w zabieganym zajmowaniu się tylko sobą. Nauczmy się oddzielać problemy od ludzi, z którymi o nich rozmawiamy. Przestańmy się obrażać z byle powodu i na byle co. Rozejrzyjmy się wokół i zobaczmy, ile jest jeszcze do zrobienia. Każdego dnia, tygodnia, miesiąca i roku

Nie obronimy bowiem naszej „Małej Ojczyzny”, jeżeli nie obronimy tej „dużej” - Polski. Jeżeli nie będą zajmowały nas sprawy publiczne. Jeżeli nie zaczniemy myśleć własną głową, a nie mądrościami „z telewizora”.

Nie zbudujemy naszego kraju i narodu, jeżeli nie zadbamy właściwie o swoją „Małą Ojczyznę” - gminną i powiatową. Jeżeli nie będziemy świadomymi swoich praw i powinności obywatelami - zainteresowanymi tym, co wokół nas. Również tym, jak działa samorząd i zachowują się nasi w nim przedstawiciele.

Patriotyzm jest poczuciem wspólnoty i odpowiedzialności. Również za tych, którzy - z różnych względów - potrzebują naszej pomocy.
Patriotyzm, to pamięć oraz mądry szacunek dla historii i obecnie nami rządzących - na każdym poziomie, bo przecież sami ich wybraliśmy.
Ale też prawo oceny oraz krytyki tego, co było wcześniej i co dzieje się teraz. Otwartego, głośnego mówienia o tym, co złe - co nas boli, uwiera. Co i dlaczego chcemy zmienić…

Krzysztof Pochodowicz