<<< wstecz .::.

Jak na Seszelach..

Na prośbę jednego z mieszkańców Moniek przyjrzeliśmy się centrum miasta.
Skwer, zaprojektowany i wykonany kilka lat wstecz przez burmistrza Męczkowskiego, rzeczywiście stanowi ozdobę i wiosną prezentuje się ładnie. Przemyślany układ estetycznych alejek, trawników oraz fontanna.

Ostatnie modyfikacje skweru budzą jednak mieszane uczucia. Zdecydowanie nietrafionym pomysłem był nowy samolot i sposób jego umieszczenia. Przejeżdżając ulicą widać tylko strzeliste pylony podstawy - pnące się w górę, niczym współczesny łuk triumfalny.

Zupełnym przeciwieństwem odrzutowej Iskry jest zegar - zainstalowany na rogu ulic Niepodległości i Wyzwolenia. Na jego temat słyszy się prawie wyłącznie pozytywne opinie.
Gdyby jeszcze tylko zabrać z sąsiedztwa paskudny, żółty słup ogłoszeniowy i podobnego koloru budkę telefoniczną. Czy ktoś potrafi powiedzieć, po jaką cholerę stoi tam jeszcze i ile razy z niej dzwoniono w ciągu ubiegłego roku?

Rozumiem, że podobnie jak inne miasta, stolica powiatu nie potrafi rozwiązać problemu gawronów i trudno z tego czynić komukolwiek zarzut. Można jednak i trzeba sprzątnąć ptasie g… z chodników oraz ławek.
Chyba, że Mońki zamierzają nawiązać do dawnych tradycji niektórych wysp Seszeli i zostać liderem w eksporcie guana – Białego Złota Południowej Afryki?

K. Pochodowicz
wiadomosci.lokalne@wp.pl